Po co mi Bóg? cz. III – Wiara vs Wiedza.
Artykuł roboczy – w przygotowaniu…
Niech przemówi Sokrates w temacie 😛 :
Platon definiował wiedzę jako uzasadnione prawdziwe przekonanie. Oznacza to, że:
- Przekonanie: Musi być poparte wiarą, że coś jest prawdą.
- Uzasadnienie: Musimy mieć podstawy, które wspierają to przekonanie.
- Prawda: To przekonanie musi faktycznie być zgodne z rzeczywistością.
W 1963 roku, artykuł w czasopiśmie „Analysis” amerykańskiego filozofa Edmunda Gettiera, w którym przedstawił przykłady, gdzie uzasadnione prawdziwe przekonanie nie zawsze prowadzi do wiedzy, podważył trafność klasycznej Platońskiej definicji wiedzy.
Jednak współcześnie w nauce, nadal ta definicja jest ciągle najużyteczniejsza, pod pewnymi dodatkowymi warunkami, ponieważ w kontekście koncepcji absolutystycznej, gdzie za wiedzę przyjmuje się tylko to, co jest absolutnie pewne, koncepcja klasyczna przyjmując kryteria reliabilizmu, tj. skupiając się na wiarygodności procesu poznawczego, w szczególności na powtarzalności metody i wyników, pozwala na pewną bardzo użyteczną elastyczność w definiowaniu tego czym jest wiedza.
Wiedzą jest to, co jest wiarygodnie pozyskane, tak długo, aż nie zostanie to podważone.
W praktyce dla przykładu; za wiedzę przyjmowaliśmy ok 14 miliardów lat jako najbardziej prawdopodobny wiek wszechświata, ale aktualnie teleskop Jamesa Webba zaczyna swoimi danymi stawiać naukę w tej przestrzeni, w konieczności rewizji tej wiedzy.
Zasadniczo w codzienności można WIEDZĘ zdefiniować jako ogół WIARYGODNYCH sądów o rzeczywistości wraz z umiejętnością ich wykorzystania. Interesujące jest w niej to, że zawiera ona w sobie element WIARY – sądy nie są absolutne, a jedynie wiarygodne! Innymi słowy – wiedza dostarcza sądów, w które wciąż musimy uwierzyć.
Wiara jest aktywną postawą ufności, a nierzadko i nadziei, w sądy raczej nieweryfikowalne empirycznie. Wiara zawiera w sobie znacznie większe ryzyko błędu niż wiedza, ale nie przekreśla to, z zasady, trafności sądów.
WIEDZA zdobywana jest w doświadczeniu.
WIARA rodzi się ze słyszenia.
Nie jest prawdą, że tylko METODĄ NAUKOWĄ możemy pozyskać wiedzę. Jeśli by tak było, to jedynie garstka ludzi na ziemi – naukowcy, byłaby elitarną grupą posiadaczy wiedzy. Wiara również prowadzi do wiedzy, o ile zrodziła się ze słuchania, bądź obserwacji wiarygodnych źródeł – autorytetów naukowych, kulturowych, społecznych (w tym, tak podstawowych jak rodzice).
Metoda naukowa w kontekście Boga
jest drogą wciąż niewystarczającą!
Jeśli Bóg istnieje, nie jest niemożliwą wiedza zdobyta dzięki Jego objawieniu.
Trafnie ujął temat KKK:
W takim ujęciu ateiści pozostają w ograniczonym kręgu poznawczym. Ograniczonym zdolnością rozumu, który wciąż nie jest wszechwiedzącym, wydajnym instrumentem. Zasadniczo trzeba by było powiedzieć, że ateiści uznają jedynie kierunek od niewiedzy do wiedzy po przez poszukiwanie prawdy, ale byłoby dobrze gdyby tak było na prawdę, bo często ateiści to również liberałowie o lewicowym zabarwieniu, gdzie nie jest problemem to, że prawda może być konsensualna, koherencyjna i relacyjna, a co nie zawsze prawdą w klasycznym rozumieniu jest.
Człowiek religijny nie neguje drogi rozumu, przynajmniej nie powinien, ale pozostaje otwarty również na odwrotny kierunek poznawczy; od prawdy, która z własnej woli sama się objawia, do wiedzy. Człowiek religijny uznaje obok porządku rozumu porządek objawienia. W takim ujęciu człowiek religijny pozostaje w szerszym kręgu poznawczym.
Człowiek religijny nie tyle powinien szukać wiedzy o Bogu, ale samego Boga. Powinien dążyć do spotkania z Nim!
WIEDZA i WIARA są uzdolnione do tego,
by być KOMPLEMENTARNE!
Artykuł roboczy – w przygotowaniu…
2023-01-05 | Autor: Matusiak Jarosław |
Wstecz |