Jak się odnaleźć wśród religii świata?
Rynki nie lubią monopolu!
Szacuje się, że na świecie jest od kilku do kilkunastu tysięcy religii, z czego najliczniejszą grupę stanowią Chrześcijanie (ok. 2,3 mld), dalej Muzułmanie (ok. 1,6 mld), Hinduiści (ok. 1 mld), Buddyści (ok. 0,5 mld), Żydzi (ok. 14 mln).
Wiekszość populacji ludzkiej posiada potrzeby duchowe, które są zaspokajane wewnątrz grup wyznaniowych.
Ale czy to dobrze, że na rynku duchowości nie ma monopolu?
By zacząć poruszać się w tym temacie, należy zadać jako pierwsze pytania o to; czy istnieje prawda absolutna, czy może istnieją tylko relatywne stany? Są to bardzo ważne pytania, ponieważ definiują dwa różne modele zachowawcze.
Wiedza jest wiarygodnym sądem o rzeczywistości, nie absolutnym, ale wiarygodnym, nie mniej prawda sama w sobie może być absolutna, choć uznana jedynie w wiarygodnym sądzie.
W sytuacji relatywizmu trudno mówić w ogóle o prawdzie, a raczej jedynie i to tylko w jakimś ograniczonym stopniu, o korzyściach wynikających z konfiguracji w przestrzeni; punktu w którym sie jest i zdarzeń w niej zachodzących. Nie sposób rozróżniać dobro od zła! Właściwie nie ma etyki ponad etykę prawa dżungli – racja jest po stronie silniejszego.
Twierdzenie, że nie istnieje absolutna prawda, jest wewnętrznie sprzeczne, bo ustala prawdę, której istnieniu pragnie przeczyć.
Natomiast rzeczywistość z prawdą absolutną pozwala na wyraźne rozróżnienie prawdy od fałszu, dobra od zła. Lepiej, wydaje się, odpowiada zjawiskom zaobserwowanym przez człowieka. Przyroda przeczy relatywizmowi, w przyrodzie istnieją prawdy absolutne, przyroda zdradza uporządkowanie według miary, liczby i wagi. Nauka nie miałaby racji bytu, gdyby nie możliwosć dotarcia do prawd.
Tak też, jeśli prawdy absolutne istnieją, to można otwarcie stawiać pytanie; czy istnieje Bóg? Spodziewając się odpowiedzi twierdzącej lub przeczącej. Odpowiedzi typu; czasami, z pewnego punktu widzenia, zdarza się, że tak, zdarza się że nie, są nielogiczne – więc nieprawdziwe, bo albo coś jest, albo tego nie ma!
Ustalono na podstawie obserwacji przyrody, że nic nie powstaje z niczego. Coś zawsze powstaje z czegoś. Ustalono, że istniejemy i że nie istniejemy od zawsze, a więc mieliśmy swój początek. Zatem coś musiało nam dać ten początek i to coś musiało być mocniejsze od naszego świata, a przynajmniej być czymś z poza naszego świata.
Przyroda zdradza uporządkowanie. Porządek jest objawem świadomości, celowego działania, inteligencji.
Co wydaje się bardziej prawdopodobne, że świat powstał z niczego i do tego w sposób uporządkowany,
czy, że świat został stworzony dlatego jest uporządkowany?
Jeśli uświadomi się, że Bóg jako byt jest możliwy, bo człowiek rozwija się w kierunku przymiotów boskich [patrz artykuł: Niemożliwy Bóg], to coraz łatwiej jest odrzucić ateizm, jako światopogląd gorzej tłumaczący istnienie świata.
Jak odnieść się do argumentów, że Boga nie można naukowo udowodnić, więc go nie ma, bo nie należy mnożyć bytów ponad potrzebę?
W roku 1869 Dmitrij Mendelejew, opublikował swoją tablicę z usystematyzowanym uładem pierwiastków. Połączył on w niej właściwości pierwiastków z ich masami atomowymi i zwrócił uwagę na okresowość tych własności. W tablicy swojej pozostawił puste miejsca, stanowczo twierdząc, że są to miejsca na jeszcze nieodkryte pierwiastki.
Nie mylił się! Uporządkowanie we wszechświecie pozwoliło mu przewidzieć istnienia, którego w tamtym czasie nie znano!
Gal odkryto w roku 1875, Skand w 1879, German w 1886.
Peter Higgs, Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki [2013 rok], w roku 1964 sformułował hipotezę dotyczącą istnienia w próżni pola, dzięki któremu cząsteczki elementarne uzyskują masę. Hipoteza Higgsa umożliwiła Stevenowi Weinbergowi rozwinięcie Modelu Standardowego. Modelu, który językiem matematyki opisuje trzy z czterech oddziałowyań podstawowych. Dosć powiedzieć, że Model Standardowy jest jedną z najważniejszych teorii współczesnej fizyki.
Ponownie, zaskakujące uporządkowanie świata, pozwoliło przewidzieć, już w latach 70 XX w., istnienie, którego wcześniej nie znano!
Odkrycie Bozonu Higgsa, wynikającego z Modelu Standardowego,
ogłoszono 4 lipca 2012 roku.
Podobnych przykładów jest więcej…
Nie zaobserwowano w przyrodzie, by coś powstawało z niczego. Coś zawsze powstaje z czegoś. Nie ma też podstaw do tego, by sądzić, że świat jest wyjątkiem, coś musiało dać potencjał światu, coś z poza naszego świata. Być może Bóg, a być może coś innego. Jednak jeśli to Bóg – istota inteligentna, to zawsze istnieje nadzieja, że choć my do niego nie potrafimy dotrzeć, to on potrafi dotrzeć do nas. Zawsze istnieje szansa objawienia!
Czas pozostawić ateizm, jako gorzej tłumaczący istnienie świata, jego sens i cel i przyjrzeć się wierzeniom, w kontekście prawdy o nich;
Należy odrzucić tezę, że wszystkie religie są prawdziwe, bo specyfika wierzeń potrafi wykluczać je wzajemnie np.: Judaizm i Islam negują boskość Jezusa, stąd wniosek płynie taki, że albo Chrześcijaństwo staje w obliczu prawdy, albo Judaizm, albo Islam, ale napewno nie Judaizm i Islam i Chrześcijaństwo.
Religie pierwotne, naturalne, narodziły się z uświadomienia sobie kruchości istnienia i potęgi sił w przyrodzie. Nauka odkrywająca prawa rządzące przyrodą pozwoliła w naturalny sposób na ich marginalizację. Zatem można odrzucić Politeizm, Henoteizm i Panteizm.
Hinduizm jest zbiorczym określeniem na grupę wierzeń wyznawanych głównie na Półwyspie Indyjskim. W Hinduiźmie wierzy się w Bóstwa (dewy, devi, i asury). Traktuje się dwie pierwsze jako emanacje jedynego Boga, w tym sensie trudno zaliczyć Hinduizm jednoznacznie do wierzeń politeistycznych, hentoistycznych, czy monoteistycznych. Prawdziwe wierzenia jednak powinny być wewnętrznie spójne, a Hinduizm generalnie uznaje, że każda wiara, która prowadzi do Boga jest dobra. Słabością takiego stawiania sprawy jest brak orientacji, bo nie każda droga musi prowadzić do Boga. Nie ma też jasnych kryteriów, co jest drogą prowadzącą do Boga, a co nie. Tolerancja w tej materii otwiera drogę absurdów, takich jak zrównanie w wartości animalizmu i np.: monoteizmu.
Buddyzm w zasadzie nie jest religią, a systemem samodoskonalenia człowieka w kierunku wyzwolenia się z cierpienia. Głównym celem buddystów jest transformacja swojego umysłu po przez medytację, która umożlwia wgląd w naturę świata i dostrzeżenie pustości wszelkich zjawisk i braku własnego „ja”, w kierunku wyzbycia się pragnień i przywiązań. Wadą buddyzmu jest jakby oderwanie od rzeczywistości kosmologicznej świata, gdzie przyczyną powstawania wielu wszechświatów w wielu aktach jest jakiś bliżej nieokreślony kreatywny związek miedzy umysłami wszystkich a materią. Buddyzm w swych dążeniach zaprzecza istocie człowieka jako istoty społecznej, gdzie relacje i przywiązanie do wspólnoty są bardzo ważne, dają poczucie bezpieczeństwa i szczęścia. Budysta staje wobec sprzeczności wewnetrznej, ponieważ dążąc do wyzbycia się wszelkich pragnień i przywiązań, pozostawia w sobie pragnienie wyzbycia sie wszelkich pragnień i przywiązań.
Judaizm, Chrześcijaństwo i Islam różnią się, ale mają też znaczące cechy wspólne. Są religiami monoteistycznymi, religiami objawionymi. Najlepiej odpowiadają poszukiwaniom inteligentnej istoty – STWÓRCY ŚWIATA. Różnią się jednak, co do uznania Jezusa Chrystusa jako Boga, jako Mesjasza. Żydzi wciąż oczekują nadejścia Mesjasza, natomiast Chrześcijanie głównego nurtu oczekują ponownego przyjścia Mesjasza, którym jest Jezus.
Na Islam, raczej powinno spojrzeć się jak na sektę. Istotny jest czas, w którym się narodził, sytuacja geopolityczna, źródła z których czerpał i jego wewnetrzna spójność. W pewien sposób Islam jest wypaczeniem Judaizmu i Chrześcijaństwa. Znawcy wykazują chotyczność, naiwność, a nawet infantylizm Koranu. Kluczem do wyjaśnienia skąd się wziął Islam, jest historia chrześcijaństwa.
Chrześcijaństwo czuje się powiązane z Judaizmem, Judaizm z Chrześcijaństwem niekoniecznie, jednak wydaje się, że jeśli istnieje Bóg, to prawdy o Nim należałoby szukać w Judeochrześcijańskim świecie. Tylko po co…? [patrz artykuł: Po co nam Bóg?]
2015-09-16 | Autor: Matusiak Jarosław |
Wstecz |